Napisane przez: Basia Zając | 4 listopada 2009

Integracja i burza mózgów

Istnieje realne niebezpieczeństwo, że zostanę zaproszona na 4-dniowy wyjazd integracyjno-innowacyjny do Otwocka. Zarządowi chodzi o to, by pracownicy „spontanicznie” wymyślili sposoby na usprawnienie działania firmy. Generalnie lubię różnego tego typu wypady, ale nie w sytuacji, gdy:

  1. zaproszenie jest obowiązkowe,
  2. mam masę pracy biurowej i każdy dzień nieobecności w biurze potęguje zaległości,
  3. jadą osoby, za którymi nie przepadam (delikatnie rzecz ujmując),
  4. program spotkania jest marketingowo-księgowy,
  5. odczuwa się, że spotkanie ma służyć nie pracownikom tylko pracodawcy.

Będę musiała się z tego jakoś wywinąć, bo na prawdę nie lubię tracić czasu na głupoty.


Dodaj komentarz

Kategorie